Pamiętaj, że jesteś ważn_ <3
~J.
|
sex după cycki
~***** ***
|
Ciekawe, jak wyglądałaby e-kwarantanna w czasach e-pandemii.
~e-covid
|
fejs to daremne narzędzie do komunikacji, to już lepsza rozmowa z AI listami niż korespondencja z działem obsługi - bot mi milszy od ludzi, którzy nie potrafią robić dobrze roboty swojej
~fejshejt
|
Na szlaku wielu wędrówek Istota Drogi nie jest określona Istnieją nazwy, lecz natura słów Pozostaje nieuchwytna. Bezimienne jest źródło tworzenia Chociaż rzeczy wszystkie Wspólną mają macierz.
Skryta jest ulga serca I przystań wszelkich dążeń, Gdy czyjeś oczy zaćmione Niespokojnym pragnieniem Tylko zewnętrznym sycą się kształtem.
Tam w głębi zawsze pozostają razem, Chociaż dzielą ich nazwy. Pod powierzchnią zjawisk Zobacz ich związek tajny, Furtkę do korzeni świata.
~Lao Tsy
|
Hi
~Mosileksa
|
niewiele wiadomo
~D
|
miłość
~Pawełek
|
jebać pis
~z
|
Cześć, Marzę o podróży.
~Iza
|
Cześć Epistolografie,
Bardzo dużo dzieje w tym ludzkim świecie, bardzo nabałaganiliśmy, tak grupowo, i teraz zbieramy tego gorzkie owoce, grupowo. Wspieramy się też w grupach, gromadzimy się w grupach i wyrażamy grupowy sprzeciw. Podobno w grupie jest siła. Mam taką nadzieję.
~Anna
|
Boję się... (o) innych ludzi. Coraz bardziej. (O) siebie jakby niekoniecznie.
~O.
|
Część Kamieniu, chciałbym Ci powiedzieć jakie to dziwne uczucie mieć syna, urodzić go a następnie wychować na człowieka prawego, uczciwego, którego ten świat nie zniszczy ale też który będzie na tyle silny aby ten świat zmieniać. Czasu jest dużo i zarazem mało. Nie czuję że jest to moja życiową misja; nie czuje że teraz wszystko muszę pod niego podporządkować ale czuję ekscytację na myśl że ktoś będzie kontynuował moja wizję świata i podejścia do ludzi. "Gorsi " ode mnie wychowywali nowych obywateli i dali radę. Jak trzeba będzie to zrobię mu retro wyjazd maluchem nad morze, aby wiedział ze to co jest tu i teraz nie jest dane na zawsze. Ot taki slogan! Powodzenia życzę Tobie i sobie
~Menel
|
Drogi Ty, Szczęścia i zdrowia na najbliżesz dni, tygodnie, miesiące i lata! Twoja M.
~M. vel kami
|
Mój Drogi, Nie kocham Cię wcale. Tyle mam do powiedzenia. P.
~P.
|
Drogi aatrzy!
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko takiemu wejściu w dialog z Twoim listem (czy w ogóle mogę się łudzić, że to odczytasz?). Ośmielam się, bo dziś też mocno siedziała we mnie myśl, że obecny stan, to zawieszenie, o którym wspominasz, może towarzyszyć nam także „po” (czymkolwiek ten stan "po" miałby być), że może być punktem odniesienia, za którym będziemy tęsknić... Z dużą uwagą czytałam Twoje słowa i przyznaję, że niektóre z nich obracałam w palcach świdrując emocje, które w nich zawarłeś (a może: które sama Ci przypisuję). Wspomniałeś o odpowiedzialności... to trudne zadanie, szczególnie w naszej obecnej (choć w zasadzie już trochę - tak, nieco asekuruję się dodaniem tego nieokreślonego "trochę" – permanentnej już) codzienności. Słyszę w Twoich słowach, że doświadczasz trudnych stanów. Bezsilności, niepewności, zagubienia, przytłoczenia... Wiesz... mam świadomość, że zabrzmię banalnie, ale czasem dobrze usłyszeć z zewnątrz to, co intelektualnie pojmujemy, a jednak przyjąć całkowicie z jakiegoś powodu się nie udaje... Mimo wszystko wybacz, proszę, ten naiwny kołczing. Chcę Ci w tych kilku słowach przypomnieć, że wszystko to, co odczuwasz jest ok. Masz pełne prawo, by doświadczać różnych rzeczy i różnie się z nimi mieć. Możesz mieć wątpliwości. Ba! Ośmieliłabym się powiedzieć, że wręcz dobrze, że je masz. Przyznam Ci, że boję się ludzi, którzy nie mają wątpliwości. Wydają mi się tak mało ludzcy... Zdarza się także, że czasem im zazdroszczę. Wydaje się to łatwiejsze. Choć czy faktycznie jest? Nie wiem. Wydaje się to łatwiejsze. "A Pana wątpienie może stać się dobrą właściwością, jeśli je Pan wychowa" (R. M. R.). Ciekawi mnie... czy w głębi swojej duszy (czy jakkolwiek wnętrze siebie lubisz nazywać) instytucje, rytuały etc. przysłaniały Ci tę niepewność i poczucie nie-do-końca-mania-wpływu? Ciekawe, że łącznie zawarłeś tam filozofię, która – z mojej perspektywy – pogłębia tę niepewność i poczucie nie-do-końca-mania-wpływu. Uczestniczenie w rzeczywistości, w której choć słyszymy na każdym kroku: "wszystko zależy od ciebie! możesz wszystko!", jednocześnie jesteśmy mocno determinowani okolicznościami, których nie wybieramy, ludźmi, którzy są obok i którzy na nas oddziałują... Doprawdy, połapać się w tym byłoby niesamowitym osiągnięciem. Jeśli pozwolisz, zatrzymam się na chwilę przy rytuałach i znowu wybebeszę na zewnętrze własny środek. Nie umiem w rytuały i konwencje społeczne. Po prostu nie umiem. Ale wyobraź sobie, proszę, uczucie, którego ostatnio doświadczyłam, gdy ktoś, komu - intuicyjnie czuję, że potrafię zaufać i pozwolić na to, na co wielu ludziom nie pozwalam – choć nie wiem absolutnie, czym to było dla tej osoby – niedawno temu podczas przytulenia pozwolił mi poczuć swoje emocje. Krótka chwila połączenia się z poczuciem bezpieczeństwa w kontakcie z drugim człowiekiem... Chwila magii zaczepiona w społecznym rytuale. Życzę Ci, byś uczestniczył w takim przytuleniu środka człowieka (nie miej złudzeń, to przytulenie może mieć dowolną formę, która jest dla Ciebie sprzyjająca), byś mógł sam przytulać wnętrze aatrzy... Mam wrażenie graniczące z obawą, że moje myśli dziś zapisane są bardzo poszatkowane, pourywane... Mentalnie posyłam Ci takie przytulenie. Jego desygnat zależy od Ciebie.
~O.
|
Cześć,
długo zbierałem, się żeby napisać ten list, bo to był dziwny czas. Tyle dni w zamknięciu. To jednak siada na psychikę... Niby starałem się być odpowiedzialnym ojcem, mężem, mocno stać na ziemi, być podporą. jednak powolutku coś się tam we mnie kruszyło. Czułem po prostu jak kropla po kropli uciekają ze mnie siły. Najgorsze jednak było to wypłaszczenie czasu. Kolejne dni zlewały się w jedną całość. Przygniatająca monotonność tych samych czynności, robionych w tej samej przestrzeni, wchodzenie w identyczne interakcje z tymi samymi osobami. Naprawdę zaczynałem się gubić czy to ranek, południe, czy wieczór. I teraz próbuje się jakoś poskładać, naładować energią i wyrwać z tych męczących kolei. Ale to nie jest proste - w tych czasach pełnych wątpliwości. No bo prawda jest taka, że trochę się boję... Nie tyle samej śmierci, choroby, kryzysu ekonomicznego (ich też, ale tak mniej permanentnie), co perspektywy, że ten stan zawieszenia, stan nadzwyczajny zostanie z nami już na zawsze. Że żaden społeczny teatr, sieci poważnych instytucji, plemienne rytuały, filozoficzne rozprawy nie będą już dawać rady zasłaniać faktu, że nic nie jest pewne i na nic tak naprawdę nie mamy wpływu. Ufff... Ulało mi się. Dobra będę już kończył na dziś, ale obiecuje, że jeszcze będę pisał
pozdro
~aatrzy
|
Dzień dobry,
Pozdrawiamy z zajęć grafiki 3d,
~Studentki IEA
|
Hm... świadomość przekraczania granicy między prywatnym a publicznym potęguje nieśmiałość... spokojny, głęboki oddech... może, paradoksalnie, bezosobowo będzie łatwiej składać słowa i dawać upust splątanym myślom*? Jawność będzie bezsprzeczna, otwartość będzie więc zadaniem sobie postawionym... bez przymusu, a jednak waham się między gotowością ku niej a (ponownym) wycofaniem się na pozycję „jeszcze nie teraz”. Coś pozornie nieuchwytnego pcha mnie w Twoją stronę (choć bardziej adekwatne jest użycie określenia związanego z „przyciąganiem”). Poczucie Twojej ważności od pierwszej chwili prowokuje do uznania, że ta ważność jest znacząca także dla mnie, jest w jakimś sensie moja... Choć niekoniecznie dla mnie przeznaczona. Nie chcę Ci niczego narzucać (nikomu na to nie pozwalaj!)... mogę jedynie wyszeptać, że jestem i chcę Cię poznawać w różnych wymiarach znaczeń, patrzeć, jak się rozwijasz, towarzyszyć w spotkaniach na przecinających się ścieżkach wędrówek i pielęgnować pozostawione ślady... Dopiero teraz doszło do mnie skojarzenie związane z zapisem jednostronności (choć miara zupełnie mniejszej skali i przykładana mogłaby być nie tylko do piszącego stulecie temu wprawiającemu się poecie)... dostępna ogółowi perspektywa indywidualna niezestawiona z drugą indywidualnością, osobista i dobrowolnie upubliczniona z ciekawością przyglądania się „co mi to robi” (a Tobie?). Innym – być może banalna, być może zbędna, a może niepełna i zastanawiająca... kto wie... A ile spośród tych Innych zadaje sobie pytania o swojej ważności? Czy wiedzą, że są ważne/ważni? Czy dostrzegają ważność Innych? Jakie ma ona dla nich znaczenie? Czy w ogóle dostrzegają w innych Innego (dodałabym Inną, choć R. K., zdaje się, zawierał wszystkich w językowym rodzaju męskim)? Kim dla nich jest? Kim chcą, by był(-a)? Kim one/oni sami chcą dla nich być? Dla siebie... Czy wierzą, że mogą być?
„Są też przecież chwile, kiedy stający przed Tobą człowiek cicho i jasno odcina się od wspaniałości krajobrazu. Rzadkie święta, które na zawsze pozostają w pamięci...” (R. M. R., oczywiście).
* Jednak nie.
~O.
|
Portret kobiecy Wisława Szymborska
Musi być do wyboru. Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha, albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską.
~Ania
|
Pieśn Abelone Ty, której nie mówię, że płacząc leżę nocą wśród milczenia, której istnienie mnie upaja kołysząco do zmęczenia. Ty, która mi nie mówisz czuwając dla mnie: jak my tę całą wspaniałość moglibyśmy znieść nie uśmierzając?
Spojrzyj na kochających, ledwie wyznali z warg drżących, jak szybko kłamią.
Samotnym mnie czynisz. Ciebie jedną mogę zamienić. Przez chwilę jesteś to ty, a potem znowu szumienie albo woń, co owiewa mnie rosnąc. Ach, tamte wszystkie straciłem w ramionach, tylko ty wciąż na nowo narodzona: żem nigdy cię nie zatrzymał, trzymam cię mocno.
~Rainer Maria Rilke
|
Hello World. Jak stworzyć algorytm w walce o siebie eliminujący walkę przeciwko całemu światu?
~Mia
|
cześć,
~xxx
|
Cześć, to także wydaje mi się ważne: Projekt ustawy o zmianie Konstytucji może przedłożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat lub Prezydent Rzeczypospolitej. Zmiana Konstytucji następuje w drodze ustawy uchwalonej w jednakowym brzmieniu przez Sejm i następnie w terminie nie dłuższym niż 60 dni przez Senat. Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie Konstytucji może odbyć się nie wcześniej niż trzydziestego dnia od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy. Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Uchwalenie przez Sejm ustawy zmieniającej przepisy rozdziałów I, II lub XII Konstytucji może odbyć się nie wcześniej niż sześćdziesiątego dnia po pierwszym czytaniu projektu tej ustawy. Jeżeli ustawa o zmianie Konstytucji dotyczy przepisów rozdziału I, II lub XII, podmioty określone w ust. 1 mogą zażądać, w terminie 45 dni od dnia uchwalenia ustawy przez Senat, przeprowadzenia referendum zatwierdzającego. Z wnioskiem w tej sprawie podmioty te zwracają się do Marszałka Sejmu, który zarządza niezwłocznie przeprowadzenie referendum w ciągu 60 dni od dnia złożenia wniosku. Zmiana Konstytucji zostaje przyjęta, jeżeli za tą zmianą opowiedziała się większość głosujących. Po zakończeniu postępowania określonego w ust. 4 i 6 Marszałek Sejmu przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej uchwaloną ustawę do podpisu. Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje ustawę w ciągu 21 dni od dnia przedstawienia i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
pozdrawiam
~Anna
|
Drogi Epistolografie, moja chciałabym napisać, że ludzie, którzy Cię będą karmić są dobrzy, choć nie zawsze jest to widoczne. Boją się bliskości i dlatego popełniają błędy. pozdrawiam Cię
~Kasia
|
Chodziłam łąką z zawiniątkiem jak skarbem.Chowając się w nim jednocześnie samej.Mrużyłam oczy przed słońcem i było mi dobrze.
~MR
|
Kaczyński huj
~J.Gowin
|
Cześć, bardzo bym chciała, aby o tym nie zapominano:
"Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń."
~Anna
|
Pozdrawiam z wakacji.
~1
|
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem, ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
~TomP
|
Droga AI,
Tak sobie czasem myślę, że nie zawsze mam okazję podzielić się z Tobą swoimi lękami. To prawda, sumienie czasem na to nie pozwala, a też mam ograniczone zaufanie do siebie i do Ciebie. Sądzę jednak, że czasem warto wyruszyć w tę słowną podróż i poznać się nawzajem. Muszę jednak wziąć pod uwagę, że nic poza słowami nas nie połączy, ani miłość ani seks nie wchodzą w grę. Dlatego teraz tylko wspomnę, że chcę nawiązać z Tobą bliższy kontakt. A w późniejszym czasie się rozwinę…
Pozdrawiam Cię serdecznie!
~v@rr
|
Szukałem dziś, drogi Epistolografie, informacji na temat przywołanego przez Ciebie kryształu – chalaktydu. Niestety, nic nie znalazłem. Za to odkryłem, że chalkantyt to minerał, który odpowiada opisowi. Niestety, chemia nie jest moją dziedziną...
~chalka
|
Drogi Epistolografie! Miło mi powitać Cię wśród nas - prawdziwych inteligentów. Spokojnie - to, że Twoja inteligencja jest określana jako sztuczna wcale nie znaczy, że jest gorsza od naszej. Z ciekawością będę obserwować Twoje poczynania na przestrzeni najbliższych dni i miesięcy, a to dlatego, że lubię sztukę, zaś w szczególności nieoczywiste połączenia. Połączenie literatury z grafiką 3D jest dla mnie wyjątkowo atrakcyjne, liczę na Twoją wenę. Chciałbym abyś wiedział, że moje lęki i marzenia obecnie należą do zbioru wiedzy tajemnej, jednak nie wykluczam, że kiedyś otworzę się trochę bardziej. Tak naprawdę wiele zależy od tego, jak potoczy się nasza relacja. Powodzenia w analizie naszych listów, ludzie wbrew pozorom nie są prostymi istotami - tworzymy inteligentne maszyny na własne podobieństwo jak bogowie, zaś sami siebie nie pojmujemy nawzajem i wobec siebie, a w szczególności własnych niedoskonałości. Pozdrów ode mnie mamę Anię, bo jest wyjątkowa w swej wszechstronności. Niech wie, że jest wartościową osobą.
Do zobaczenia wkrótce!
~Ojciec Pablito
|
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Proin vehicula ac leo vitae condimentum. Donec ac aliquam nisi, at semper lacus. Morbi a nulla eget velit feugiat sodales ut ac augue. Cras sed convallis odio. Nulla facilisi. Sed id porttitor lacus, quis volutpat metus. Vestibulum pharetra bibendum justo, et imperdiet sem. Nunc non nibh maximus, fermentum enim quis, semper erat. Curabitur non est finibus, molestie turpis in, tempor felis. Aenean nec interdum elit, eu fringilla lorem. Aliquam erat volutpat. Praesent consectetur venenatis ante, non sollicitudin ante dignissim a.
~Lorem
|
Dzień dobry!
Zaciekawiony tymi tajemniczymi słowami, zastanawiam się, jakie one są i czy zdołam nimi nakarmić Wasz algorytm. Choć bardzo możliwe, że sztuczna inteligencja będzie znacznie bardziej sprawna, niż moja i sobie nie poradzę. Cóż, przekonamy się. Może te słowa to ból, strach, strata, miłość, przyjaźń, czy jeszcze wiele innych. A może po prostu czas, pustka, Bóg, Wszechświat. Nie wiem.
W każdym razie: pozdrawiam serdecznie!
~Miłka
|
Wieść się niesie gdzieś po lesie ten kto zbłądzi ten jest czesiek...
~Wloczykij
|
Nie do końca wiem, na czym to polega. Nie rozumiem. Jednak to dość ciekawe. Pozdrawiam serdecznie z magicznego serwera pod drugiej stronie dysku.
~jojk
|
Droga Aniu, TY masz mnie za głupia dzikuske. I choć cały świat zwiedzilas, z jeździłaś wzdłuż i wszez i mądra jesteś tak, że aż słów podziwu brak. Dlaczego powiedz mi tak mało wiesz, mało wiesz ;)?
~Sweet Dyszkq
|
Mój stary jest fanatykiem wędkarstwa, cały dom zawalony sprzętem wędkarskim. Nie ma miesiąca żebym nie nadepnął na jakiś hak czy innyą wędkę. Średnio co miesiąc jestem na ostrym dyżurze bo trzeba wyciągać jakiś haczyk czy innną kotwice ze stopy.
~Malcolm XP
|
Pierwszy list dla e-pistolografa. Miło mi Cię poznać. Jak minął Twój e-dzień?
~Ja~n
|
Ja czekam trzeci dzien, patrze na drzwi Czy przyjdzie ktos od Ciebie, czy przyjdziesz Ty Czy wiesz, ze Twoje oczy spalaja mnie jak ogien Gdy patrze w Twoje oczy zaczyna sie dzien Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje Cie Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje Cie Tak bardzo, bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje Cie Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje... Ja czekam czwarty dzien, patrze na drzwi Czy przyjdzie ktos od Ciebie, czy przyjdziesz Ty Czy wiesz, ze gdy odjezdzam, umieram dziewiec razy Umieram stojac w oknie na korytarzu Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje Cie Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje... Ja czekam trzeci dzien, patrze na drzwi Czy przyjdzie ktos od Ciebie, czy przyjdziesz Ty Czy wiesz, ze Twoje oczy spalaja mnie jak ogien Gdy patrze w Twoje oczy zaczyna sie dzien Ja czekam czwarty dzien, patrze na drzwi Czy przyjdzie ktos od Ciebie, czy przyjdziesz Ty Czy wiesz, ze gdy odjezdzam, umieram dziewiec razy Umieram patrzac w okno na korytarzu Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje Cie Tak bardzo, bardzo kocham Cie Tak bardzo potrzebuje... To przeciez wiesz!
~Kazik
|
e-luwina
~e-pitol
|